Kilka lat temu obchodzono 1050 rocznicę chrztu Polski. W źródłach historycznych nie znajdujemy jednak wiarygodnych wskazań, kiedy dokładnie odbył się chrzest Mieszka I. Nie przeszkodziło to jednak działaniom z obszaru public relations w tworzeniu wizerunku chrześcijańskiej Polski. Obchody 1050 rocznicy chrztu Polski, miały być legitymizacją dla obecnej władzy państwowej i takimi były.
Z chrztem Polski wiążą się jednak liczne zagadki i niedopowiedzenia. Jak część badaczy podkreśla, niektóre plemiona słowiańskie, niegdyś zamieszkujące obszar Polski, mogły już być chrześcijańskie przed przyjęciem chrztu przez Mieszka I. Bardzo możliwe, że wyznawali oni chrześcijaństwo w odmianie bizantyjskiej. Tego typu sugestie kieruje się pod kątem plemion słowiańskich funkcjonujących na terenie Małopolski czy Kresów.
Nie mniej intrygującym jest moment pojawienia się chrześcijaństwa na Śląsku. Znaczna część polskich historyków dowodzi, iż w okresie IX w. Śląsk był we władaniu Państwa Wielkomorawskiego. Wielka Morawa, za sprawą Mojmira I przyjęła chrzest od pośredników papieża (biskupstwa Pasawy) w 831 r. Tym samym doszło do uzależnienia Państwa Wielkomorawskiego od Niemców. Niedługo po tym, w 846 r. Mojmir został obalony przez Rościsława, który dążył do prowadzenia niezależnej polityki i tym samym oderwania się od wpływów niemieckich. Rościsław dwukrotnie (w 855 i 861 r) rozbił niemieckie (jakbyśmy dziś nazwali) „misje pokojowe”, czyli mówiąc wprost interwencje militarne. W latach 862-863 król wielkomorawski, Rościsław przyjął misję chrześcijańską Cyryla i Metodego i tym samym skłonił się ku chrześcijaństwu w obrządku wschodnim. Wschodnie chrześcijaństwo w szerokim zakresie zakładało asymilację kultury słowiańskiej do swoich praktyk religijnych. Wyrazem tego było między innymi stworzenie pisma (cyrylicy) w oparciu o słowiańskie pismo głagolicę oraz zachowanie niektórych rytuałów przedchrześcijańskich. Pod koniec IX wieku Państwo Wielkomorawskie chyliło się już ku upadkowi. W ramach tego wyodrębniły się osobno Czechy i Morawy. I tak Czechy w 895 r. przyjęły ponownie chrzest od Niemców.
Dla nas istotnym jest odniesienie powyższych rozważań do terenu Śląska. Jeśli przyjąć, że część Śląska była pod wpływem Państwa Wielkomorawskiego, to oczywistym się staje, że konsekwencją tego było przyjęcie chrztu na tym terenie. Najprawdopodobniej istniała zależność Zachodniego Śląska, (tereny Ślężan) od Wielkich Moraw. Z kolei znaleziska archeologiczne podkreślają fakt istnienia kultu chrześcijańskiego na Śląsku przed chrztem Mieszka I.
W tym kontekście innego wymiaru nabiera fakt zniszczenia lub opustoszenia większości grodzisk na Śląsku Zachodnim (obszar Trzebowian i Bobrzan). Zdaniem archeologów w pierwszej połowie X wieku (czyli przed przyjęciem chrześcijaństwa przez Mieszka I od Niemców), z nieznanych przyczyn, wspomniany obszar plemion słowiańskich został spustoszony. Zwykle w źródłach nie znajdzie się informacji, że sytuacja ta była efektem chrystianizacji. Jednak jeśli wiązać sytuację na Śląsku z przemianami politycznymi i religijnymi w rozpadającym się Państwie Wielkomorawskim, to oczywistym jest, że wyniszczenie terenu Bobrzan i Trzebowian, było konsekwencją przyjęcia chrześcijaństwa przez Czechów od Niemców. Czesi bowiem w tym czasie starali się podporządkować sobie obszar Śląska. Wynika z tego, że wschodnia część Śląska będąca pod wpływem Moraw oparła się Czechom. Z kolei zachodnia część Śląska stała się obszarem akcji zbrojnej Czechów. W ten sposób wprowadzano chrześcijaństwo papieskie, eliminując dotychczasowe wpływy chrześcijaństwa wschodniego oraz wierzeń przedchrześcijańskich. W wyniku tego doszło do znaczącego wyludnienia Śląska. Możliwe, że część podbitej ludności Śląska trafiła do Pragi, która było naonczas centrum handlu niewolnikami w Europie, zarządzanego przez handlarzy arabskich i żydowskich. Sumując należy stwierdzić, że: chrześcijaństwo obrządku wschodniego i papieskiego funkcjonowało na Śląsku co najmniej na 100 lat przed chrztem Mieszka I, a na początku X wieku na znacznym obszarze Śląska, w wyniku chrystianizacji doszło do eksterminacji i depopulacji znacznej części mieszkającej tam ludności.
Rafał Jakubowski