„Odtwarzanie słowiańskich wierzeń…”

Od dawna wpaja się nam, że nie znamy religii Słowian, że nic po niej nie zostało. I mimo, że coraz więcej jest środowisk, które zajmują się rekonstruowaniem obrzędów religijnych Słowian, poczynając od grup rodzimowierczych na Słowiańszczyźnie, po odtwórców historycznych, większość z nich odtwarza scenki rodzajowe, zapisane przez Helmolda, Saxo Grammatika i innych kronikarzy wczesnego średniowiecza, którzy najczęściej w kilku zdaniach opisywali wierzenia wrogich sobie Słowian.

Większość z autorów opisów słowiańskich wierzeń była oprawcami religii słowiańskiej, więc na ich opisy należy nałożyć konieczną matryce interpretacji, z której wynika, że mogli oni celowo posługiwać się nierzetelnymi ocenami, stawiającymi tę religię w negatywnym świetle. Poza tym kronikarze ci opisywali nieznaną sobie religię. Nie rozumiejąc religii, nawet, gdy nie zakładali celowych przekłamań, opisując system wierzeń, panteon, obrzędowość siłą rzeczy dopuszczali się uproszczeń, błędnych interpretacji, być może też błędnych zapisów nazw.

Konsekwencją opisanej sytuacji, są do dziś istniejące spory dotyczące panteonu słowiańskich Bogów, ich atrybutów, imion, powiązań. W temacie tym istnieje ogromny chaos informacyjny, nie wyłączając sprzecznych z sobą interpretacji: czy Swarożyc to to samo co Swaróg? Czy Marzanna to Mokosz, czy Dziewanna istniała? Czy Łada to bóstwo wyłącznie Słowian Wschodnich? Czy „topienie Marzanny” to pozostałość obrządku przedchrześcijańskiego czy może odwrotnie to forma przedstawienia niszczenia „pogańskich bałwanów”? Czy słuszne i trafne jest odnoszenie poszczególnych bóstw słowiańskich do bóstw rzymskich i greckich?

Bez względu na to jak bardzo znani są naukowcy dokonujący tych interpretacji, od Brucknera, Gieysztora po badaczy powiązanych z lożą masońską jak Trentowski ich poglądy to tylko subiektywne interpretacje. Jeśli jednak mamy opierać się wyłącznie na zapiskach historycznych, to w żadnym przypadku nie jesteśmy w stanie wydać obiektywnej wersji, a każdą odpowiedź sugerującą jednoznaczność należy traktować jako nadużycie i kolejną nadinterpretację.

Istnieje ogromny głód dotyczący wiedzy na temat przedchrześcijańskiej kultury słowiańskiej. Na fali tego zainteresowania, z jednej strony powiela się cytaty kronikarzy znane od wieków, z drugiej strony mnożą się niekompetentne i nieumocowane w wiedzy merytorycznej interpretacje. Dotyczy to zarówno samozwańczych guru jak i naukowców z tytułami.

Osobnym obszarem poszukiwań jest etnologia. Szczególną popularnością cieszą się badania prowadzona we Wschodniej i Południowej Słowiańszczyźnie, gdzie w bardzo bogatej kulturze ludowej zachowały się echa wierzeń przedchrześcijańskich. Stąd, wielu odtwórców przedstawia obrzędowość słowiańską w oparciu o zachowany do dziś rytualizm kultury ludowej. Należy jednak pamiętać, że w ramach procesu chrystianizacji pierwszymi celami do wyeliminowania były miejsca kultu, zasoby wiedzy religijnej, obrzędowość i związani z tym ludzie. Pozostawiono li tylko to, co uznano za bezpieczne, co można było zasymilować z religią chrześcijańską głównie w obszarze formy, nie zaś treści. Co za tym idzie należy mieć na uwadze, że odtwarzając obrzędowość ludową, nie odtwarzamy wierzeń przedchrześcijańskich. Jeśli zachowały się nawet obrzędy o typowym charakterze przedchrześcijańskim (Marzanna, Kupalnocka, Dziady), ich przesłanie zostało zmienione i strywializowane.

Co zatem odtwarzamy podczas dziesiątków imprez mieniących się być historycznymi? Interpretacje propagatorów nowej religii? Schrystianizowane pierwotne obrzędy? Wolne interpretacje badaczy? Posługując się wiedzą historyczną i etnograficzną, uczciwa i miarodajna odpowiedź na pytanie jak wyglądała religia i obrzędowość przedchrześcijańskich Słowian, jest jedna – nie wiemy.

Czy zatem odtworzenie słowiańskich wierzeń przedchrześcijańskich jest możliwe? Odpowiedź wbrew pozorom jest twierdząca. Możną je odtworzyć w oparciu o badania porównawcze nad religiami ludów z których wywodzili się Słowianie. Można je określić Prasłowianami, Praindoeuropejczykami, Praariami, wszystkie te nazwy uważam jednak za obarczone znaczną dozą nieścisłości1.
W każdym razie na podstawie interdyscyplinarnych (religioznawczych, etnograficznych, historycznych, genetycznych, kulturowych), porównawczych badań można stwierdzić, że ludy te miały wspólną religię i obrzędowość, jak również wspólne ich praźródło. Śmiem twierdzić, że dopiero w oparciu o takie badania, można próbować odtwarzać nasze tradycyjne wierzenia i obrzędowość.

Rafał Jakubowski

1. Prasłowianie odnosiliby się tylko do ludów, z których wyłonili się Słowianie, pomijane byłyby w ten sposób ludy z nimi spokrewnione. Indoeuropejczycy to nie tylko Słowianie, lecz także Ariowie z Indii i Iranu, Ludy Morza, Pelazgowie, Scytowie,itd. Ale również Celtowie czy pierwotni mieszkańcy Europy, w stosunku do których można stwierdzić, iż posiadali często odmienny obszar wierzeń i obrzędowości. Z kolei określenie Praariowie wskazywałoby ściśle jedynie na ludy irańskie oraz te, które zasiedliły Dolinę Indusu. Nie oznacza to, że nie miały one ścisłych powiązań etnicznych z Prasłowianami, lecz w tym ujęciu pomija się wiele innych ludów pokrewnych, nie będących stricte Ariami.