Przyczynek do procesu niemczenia Śląska, w świetle źródeł etnograficznych i badań genetycznych

W zakresie badań nad etnogenezą Słowian, w Polsce dominuje paradygmat archeologii osadniczej, który został opracowany na początku XX wieku przez zniemczonego Mazura, Gustafa Kossinę. W poglądzie tym podkreśla się, że o pochodzeniu etnicznym dawnych ludów, świadczą kultury archeologiczne. Twierdzi się zatem, że wykopane z ziemi artefakty wskazują na przynależność etniczną poszczególnych ludów. Paradygmat archeologii osadniczej głosiła niemiecka szkoła historyczna, której jedną z głównych tez było stwierdzenie, że Słowianie na teren Europy Środkowej dotarli dopiero w VI w n.e. Teza ta doskonale wpisywała się w szowinistyczny, niemiecki nacjonalizm i poczucie wyższości rasowej, stąd była powielana przez należących do NSDAP i SS uczniów Gustafa Kossiny, dzięki czemu dowodzono wyższość narodu niemieckiego nad Słowianami.

Skrajnie odmiennym podejściem do pochodzenia Słowian jest twierdzenie, że funkcjonowali oni na terenie Europy Środkowej, a nawet Północnej, Zachodniej i Południowej już kilka tysięcy lat temu. Pogląd taki uzyskał oparcie w nowej dziedzinie nauki, jaką jest archeogenetyka, która na podstawie tzw. haplogrup (w oparciu o Y-DNA) zawartych w organicznych ludzkich szczątkach, jest w stanie określić genotypy charakterystyczne dla poszczególnych etnosów.

Współcześni orędownicy koncepcji archeologii osadniczej G. Kossiny, najczęściej twierdzą, że: „geny to nie etnosy”, „geny nie mówią”, mówiąc krótko, iż na podstawie badań archeogenetycznych nie jesteśmy w stanie ustalić tego, jaki etnos reprezentowali ludzie o konkretnym genotypie. Najczęściej jako przykład wskazują współczesnych Kirgizów, mających haplogrupy typowo aryjskie i słowiańskie, lecz niewyglądających jak Słowianie. Dalej zwolennicy Kossiny twierdzą, że przecież współcześni Afroamerykanie mający haplogrupy afrykańskie nie mówią w narzeczu suahili, ani nie tworzą kultury charakterystycznych dla Afryki. Powyższe przykłady jak też wspomniane hasła są nader powierzchowne i mają bardziej charakter pijarowskiego budowania wizerunku, niż solidnej podstawy naukowej.

Kłam takim poglądom zadaje konieczność stosowania interdyscyplinarności w nauce, czego bardzo nie lubią pangermańscy zwolennicy Kossiny. Istotnie, badania genetyczne same w sobie przedstawiają tylko pewien ślad. Dopiero w zestawieniu z wiedzą historyczną, etnograficzną, językoznawstwem i religioznawstwem dają pełne światło na etnogenezę poszczególnych ludów i pozwalają ją rzetelnie odtworzyć.

W tym ujęciu dobrym przykładem (z tym, że w niekossinowskiej wymowie), są wspomniani Kirgizi, którzy w konfrontacji ze źródłami historycznymi i religioznawczymi wyraźnie wskazują na pochodzenie od aryjskich ludów stepowych.Przykładów takich jest wiele. Jednym z nich są najnowsze badania genetyczne przedwojennej populacji Śląska. Badania te ukazały się na kilku stronach i forach specjalistycznych zajmujących się archeogenetyką [1]. Zestawiono w nich 100 próbek (niemal wszystkie pochodzące z XVIII-XX wieku) osób zamieszkujących przedwojenny Śląsk.

R1a —- 53* I1 —— 13 R1b —- 11 J2 —— 5 E1b —- 4 G2a —- 3 N1c —- 3 J1 —— 2

G2b —- 2 I2a —– 1 T ——- 1 Q ——- 1

* z zestawienia wyłączono Piotra Włostowica jako próbki dość odległej w czasie (średniowiecznej)

Z powyższego zestawienia wynika, że teren przedwojennego Śląska, w większości zamieszkiwała ludność pochodzenia słowiańskiego (R1a i I2), bałtyjskiego (R1a i N1c) i aryjskiego (R1a). Zaskakująca niska jest ilość haplogrup charakterystycznych dla Niemców (normańska I1 i celtycka R1b). Wśród omawianego R1a przeważały klady, typowe dla współczesnych mieszkańców Polski (M458).

Mając na uwadze historię Śląska, tak wysoki udział haplogrup słowiańskich w badanej grupie ludności śląskiej nie powinien dziwić. Ziemie te były słowiańskie do czasu chrystianizacji i kolonizacji niemieckiej. Pierwsza fala kolonizacji była efektem chrystianizacji prowadzonej przez Niemców w X w. Doprowadzono wówczas do upadku i zniszczenia wielu śląskich grodzisk. Długofalowym efektem była niemiecka kolonizacja w XIII wieku, gdy wiele dotychczas istniejących grodzisk i osad lokowano na prawie niemieckim, z zachodnimi osadnikami. Najmocniejsza fala niemczenia obszaru Śląska nastąpiła kilka wieków później, w wyniku wojen prusko-austriackich i zajęciu tego regionu przez Prusy. W tym czasie niemczenie ludności słowiańskiej w ramach rodzącego się nacjonalizmu niemieckiego i nieodłącznego dla niego Kulturkampfu – stało się jednym z celów politycznych państwa pruskiego i następnie Rzeszy Niemieckiej Bismarcka.

Szczególną rolę w planowanym niemczeniu Słowian odegrało wprowadzenie pruskiej edukacji powszechnej. Proces ten widać na podstawie zestawień przynależności etnicznej ludności śląskiej w XIX w. W połowie XIX wieku, do polskiego pochodzenia na Śląsku przyznawało się 700 tysięcy osób. Pod koniec XIX wieku, w latach 1893-1894 ilość tej ludności spadła do niespełna 100 tysięcy osób [2]. Stopniowo zanikał słowiański język. Narzeczem słowiańskim w 1888 r., posługiwano się jeszcze w okolicach Oławy, Kątów Wrocławskich, Namysłowa, Wołowa. Jednak już na początku XX wieku, w okolicach Mietkowa, Kątów Wrocławskich, zmarła ostatnia z mieszkanek Dolnego Śląsku posługująca się regionalnym językiem słowiańskim. Wynika z tego, że do pełnego zniemczenia słowiańskiej, śląskiej populacji doszło w niespełna 70 lat. Jak wspomniano zasadniczą rolę w procesie tym odegrał pruski model edukacji powszechnej. Dla tego osławionego przez pozytywizm procesu charakterystycznym było:z perspektywy kulturowej, niszczenie kultury tradycyjnej;z perspektywy społecznej rozbijanie rodzin wielopokoleniowych, w wyniku czego najmłodsze pokolenie, uczęszczające do szkoły traciło kontakt (odmienny język, kod komunikacyjny, obyczaje) z pokoleniem najstarszym, które zwykle było skarbnicą tradycji.

W analogiczny sposób dochodziło do niemczenia Słowian na terenie Pomorza. W przypadku Słowińców w niektórych wsiach, odsetek ludności słowiańskiej w 1829r., sięgał 68%. W 1855r., po 30 latach funkcjonowania edukacji powszechnej, wielkość ta spadła do 19% [3].

Wracając do Śląska, ślady zniemczonych Słowian widać choćby na fotografiach Wrocławia z przełomu XIX i XX wieku. W czasach tych powszechnym było wpisywanie nazwisk właścicieli na szyldach rzemieślników, firm handlowych, fabryk. Z fotografii wynika, że w samym Wrocławiu na połowie szyldów znajdowały się nazwiska pochodzenia niemieckiego, 20% stanowiły nazwiska słowiańskie (jak np. Konetzny, Lewandowski, Krafczyk, Bielschowsky itp), dalszych 17% żydowskie[4]. Nazwiska wskazują na pochodzenie słowiańskie, choć z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, że były to już osoby nie poczuwające się do słowiańskiej tożsamości.

W przytaczanym badaniu obok haplogrup mieszkańców dawnego Śląska, zestawiono również ich nazwiska i miejscowości z których pochodzili. Aspekt ten wskazuje na nasilenie i kierunki wymiany etnicznej. Przykładowo wśród haplogrup, które można zakwalifikować jako niemieckie (I1 i R1b), łącznie na 24 nazwiska przynajmniej 6 z nich (25%) ma typowo słowiańskie brzmienie (Welna, Magnuski, Bialek, Seliga, Karpel, Konieczny). Jednak wśród haplogrup słowiańskich, z 53 nazwisk brzmienie niemieckie (jak Schwabe, Dinter, Freyer, Schulze, Jung, Lex, Wederich, Salzmann, Kleemann, Hamann, Vogt, itp) posiadało 20 z nich (38%).

Omawiana sytuacja wskazuje na mieszanie się etnosów, przyjmowanie obcych nazwisk z obu stron. Przy czym w większej skali następował proces niemczenia nazwisk słowiańskich.

Interesującym w omawianym zestawieniu jest również przedstawienie kilku tysięcy przedwojennych próbek Y-DNA z obszaru Niemiec. Jak się okazuje, nie tylko na terenie dawnego Połabia, które podbito dopiero w XII wieku, ale również na terenie takich obecnych landów jak: Saksonia Anhalt, Bawaria, Turyngia – ludność z haplogrupą R1a stanowiła znaczną część (od kilku do 65%) społeczeństwa. Podobna sytuacja dotyczy większej część współczesnej Austrii.

Zmierzając do podsumowania – przedstawione opracowanie wskazuje na istotne znaczenie archeogenetyki w badaniu przemian etnicznych. Badania te jednoznacznie podkreślają związek haplogrup z etnosem. W tym konkretnym przypadku z pochodzeniem dawnych mieszkańców Sląska, którzy w ciągu kilkuset lat, w wyniku planowanej polityki, byli stopniowo pozbawiani słowiańskiej tożsamości. Proces kolonizacji Śląska przez Niemców wskazuje również na bardzo istotny mechanizm niszczenia kultury zastanej przez edukację powszechną. Na bieżąco mając do czynienia ze współczesnymi darmowymi 🙂 podręcznikami do historii, czy geografii wykorzystywanymi w polskiej oświacie, trudno nie dojść do przekonania, że czas Kultukampfu bynajmniej nie przeminął.

Rafał Qba Jakubowski

Bibliografia:

1.https://www.eupedia.com/…/32293-Y-DNA-haplogroups-in…; https://anthrogenica.com/showthread.php…

2.O. Kolberg, Dzieła Wszystkie, Tom 43, Śląsk, PTL, Warszawa 1965

3.O. Kolberg, Dzieła Wszystkie, Tom 39, Pomorze, PTL, Warszawa 1965

4. Maciej Łagiewski, Wrocław wczoraj. Breslau gestern, Wyd. Wokół Nas, Gliwice 1998

fot. ze zbiorów własnych